Po co jest szkoła? Co daje ten nasz system edukacji?
Wczoraj napisał do mnie młody chłopak, który zaczął już zarabiać pieniądze, ale zupełnie nie wie jak się z tego rozliczać. No bo niby skąd? Przecież nikt nas tego nie uczy, a już na pewno nie szkoła. Jeżeli nie mamy wokół siebie nikogo z kim możemy o tym porozmawiać, no to pojawia się kłopot…
Ja na początku miałem bardzo podobnie, z tym, że wiedziałem kogo zapytać o radę. Ale ostatecznie i tak wszystkiego musiałem uczyć się na własną rękę.
Absolwenci technikum potrafią obliczyć logarytm o podstawie 10 z wartości bezwzględnej z pierwiastka drugiego stopnia ze 100 (a przynajmniej zgodnie z obowiązująca podstawą programową powinni potrafić to zrobić).
Ale za to nie potrafią rozliczyć zarobionych pieniędzy, nie wiedzą jak działają koszty uzyskania przychodu, nie potrafią wystawić rachunku do zawartej umowy, a czasem nawet napisać porządnego CV.
W mojej firmie pracowało już kilka młodych osób i jeszcze nigdy mi się nie zdarzyło, żeby ktoś za pierwszym razem poprawnie wystawił mi dokumenty rozliczeniowe. I najczęściej nie wynikało to z jakiegoś drobnego błędu, tylko z zupełnej nieznajomości systemu i tego, co się w tych dokumentach znajduje. I nie były to osoby, które nie radzą sobie ze szkołą, a wręcz przeciwnie!
Tak więc, teoria swoje, a PRAKTYKA swoje…
Mam nadzieję, że ten artykuł był dla Ciebie wartościowy.
Jeżeli masz do mnie jakieś pytania lub własne przemyślenia w tym temacie, to zachęcam do pozostawienia komentarza pod wpisem.
Zapraszam także na mój fanpage na Facebooku, gdzie udostępniam najciekawsze newsy i informacje!
Sprawdź: Mateusz Ferfecki