Jak powstała agencja interaktywna Matezun?

Przed powstaniem marki Matezun działałem z podobną ofertą jeszcze nieco ponad 1,5 roku pod innymi nazwami. Łącznie to już prawie 6 lat prowadzenia agencji interaktywnej. Jak to wszystko właściwie się zaczęło?

Początek kariery biznesowej

Byłem wtedy w wieku 16 lat. Prowadziłem już działalność ecommerce zajmującą się handlem produktami wirtualnymi – dodatkami do gier. Obroty finansowe nie były duże, ale ja nie miałem też większych potrzeb. Nazwałbym to bardziej zabawą niż biznesem (przynajmniej w początkowych fazach). W skład tej działalności wchodziły łącznie 3 sklepy internetowe, pod które robiłem różne działania marketingowe m.in. fanpage marki oraz kampanie reklamowe.

Pierwsze zlecenie dla firmy

W pewnym momencie stwierdziłem, że skoro wykonuję takie działania dla siebie i idzie mi to bardzo dobrze, mam też już swojego grafika, to czemu by nie zacząć robić je dla innych firm? W związku z tym postanowiłem wrzucić ogłoszenie o tym, że mogę podjąć się prowadzenia fanpage. Nie musiałem zbytnio czekać – szybko pojawił się pierwszy klient z branży obuwniczej. Niestety nasza współpraca nie trwała długo. Jak się okazało, jakość moich usług nie była wtedy jeszcze na tak wysokim poziomie, jak mi się wydawało.

Niepozorne ogłoszenie

Pewnego dnia scrollując FB natrafiłem na ogłoszenie znanego człowieka z branży motywacyjnej, którego obserwowałem od dłuższego czasu. Szukał kogoś, kto pomógłby mu w prowadzeniu podcastu – przerabianiu materiałów filmowych na formę audio i odszumianiu ich. Nigdy nie świadczyłem takich usług, ale nieco kojarzyłem temat. Nie czułem się na siłach, aby się tego podjąć, ale stwierdziłem, że do niego napiszę.

Odpisał szybko i od razu zasugerował zrobienie bezpłatnego zadania testowego. Stwierdziłem, że skoro już napisałem, nawiązałem kontakt i dostałem wytyczne, to czemu by nie spróbować tego zrealizować? Wprawdzie nie miałem pojęcia jak to zrobić, ale co tam! No więc odpaliłem poradniki na YouTube, dowiedziałem się jak to działa, zrobiłem to, najlepiej jak potrafiłem i wysłałem. Byłem zadowolony, że czegoś się nauczyłem. Zakładałem, że to będzie koniec tej przygody.

Początek mojej przygody z prowadzeniem agencji interaktywnej

Kilka dni później dostałem odpowiedź – brzmiała mniej więcej tak: Naprawdę dobrze Ci to wyszło, drugi chłopak mówi, że jest DJ’em i od 6 lat obrabia muzykę, ale między Wami jest duża przepaść.

Chyba nie muszę pisać, jak bardzo zaskoczyła, a nawet rozbawiła mnie ta wiadomość. Tego dnia rozpoczęła się jedna z najciekawszych przygód biznesowych, jakie do tej pory przechodziłem. Szybko okazało się, że ten podcast był jedynie początkiem. Wkrótce potem byłem głównym administratorem social media tej osoby. Miałem dostęp do stron internetowych, profili, a nawet do kanału YouTube mającego wtedy ok. 100 tys. subskrybcji. A wystarczyło tylko odpowiedzieć na niepozorne ogłoszenie.

Dlatego postanowiłem iść w to trochę mocniej. Zwiększałem liczbę ogłoszeń, rozszerzałem listę świadczonych usług, zbudowałem stronę internetową z ofertą, a z czasem stworzyła się z tego firma, działająca obecnie pod marką Matezun. Co ciekawe, kiedy zaczynałem tworzyć tę agencję interaktywną, nawet nie wiedziałem, że tworzę agencję interaktywną. Właściwie to nawet nie wiedziałem wtedy co to znaczy.

Wniosek? Żeby zacząć działać w biznesie wcale nie trzeba mieć kapitału finansowego, ogromnej wiedzy, znanej marki, najlepszego biznesplanu, czy nawet strony internetowej. Czasem wystarczy się zastanowić, co potrafi się robić i po prostu wrzucić ogłoszenie do internetu!